Głównym celem jest odnalezieniem dziewczynki Madison (którą praktycznie nikt oprócz jej babci sie nie interesuje...) wszyscy nas szantażują, i widocznie nie obchodzi ich to, że dziecko się utopiło albo konie ją zadeptały >:( Jesteśmy rasową dziewczynką na posyłki, więc grzecznie karmimy kurczaki, krowy, świnie i skrobiemy ryby.
Potem dowiadujemy się, że Madison może przebywać u pustelnika (Wcale nie jest dziwne, że wszyscy mają gdzieś, że dziecko przebywa z jakimś randomowym starym typem :^))
Oczywiście gostek nie chce nam wyjawić, czy dziewczynka sobie poszła, czy nigdy u niego nie była czy może trzyma ją zakneblowaną w piwnicy. Najpierw oczywiście musimy naprawić jego siatkę na ryby..
(Nareszcie) dociera do nas informacja, że dziecko sterczy sobie przy drzewie. Już myślałam, że bedziemy musieli się tak kręcić, ale na szczęście tak się nie stało. Dziewczynka nie chce jednak wracać do domu, bo będzie musiała odbrobić pszyrke, a ganianie za dzikimi końmi jest zdecydowanie bardziej pasjonujące.
Madison wyczuła u siebie (i u nas, ale to przy okazji) moc super zaklinacza koników i chce zaadoptować jednego z nich. Oczywiście, najpierw każe podejść nam (jak ma wściekliznę to najpierw nas zarazi, logiczne.) Podchodzimy więc do karego ogiera, a dziewczynka wdupca się na jego grzbiet niczym świnia w pomidory.
...co oczywiście wiadomo jak się skończyło :^)
Nie będę spoilerować dalszej części questów, bo wydarzył się tam taki plot twist i inne dziwne rzeczy że wyskoczycie z pantalonów (lub już wyskoczyliście) i najlepiej jeżeli przekonacie sie o tym sami :)))
Moge jedynie napisać, że dostajemy za tą pasjonującą historię całkiem spoko koszulkę.
Do następnego!
~Patricia